środa, 22 stycznia 2014

"Bez pracy nie ma kołaczy"

Czyli jak dziecku ucieka beztroski czas dzieciństwa...


Jak wiecie Mateuszek uczęszcza na rehabilitacje i terapie.
Jednak to nie wszystko, intensywnie pracujemy również w domu.
Masujemy, wykonujemy sekwencje stymulacyjne, do rozwoju poznawczego oraz słuchu i mowy wykorzystujemy różnego rodzaju przedmioty, np. instrumenty, gry edukacyjne. Aktualnie włączamy do terapii w domu również komputer.
Mateusz jak każde inne dziecko wolałby się beztrosko bawić ale na to jest najmniej czasu w Jego życiu. Nie zawsze chce pracować/ćwiczyć a my-Rodzice-stajemy na głowie, żeby mu te zajęcia jakoś urozmaicić.
Mateuszkowi jest ciężko, nam też nie jest lekko jak widzimy ile wyrzeczeń i wysiłku to wszystko naszego synka kosztuje. To wszystko co osiągnął do tej pory to efekt ciężkiej pracy, harówki wręcz. Normą jest, że rodzi się dziecko i w pakiecie dostaje zdrowie i prawidłowy rozwój, u Mateusza nic nie było normą od samego początku. Na każdy najmniejszy kroczek w swoim rozwoju musi ciężko pracować a częste choroby też temu nie sprzyjają..


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz