wtorek, 2 kwietnia 2013

To były fajne święta :)

Taki grzeczny chłopak ze mnie ;-)

Mimo zimy panującej za oknem to były radosne święta!
Przede wszystkim dlatego, że spędzone w domu :)

Rok temu w Wielki Piątek,tj. 06.04.2012, zaczęliśmy maraton szpitalny, który się skończył się 27 kwietnia.
Najpierw zapalenie płuc, później rota wirus a na koniec badanie słuchu na oddziale laryngologicznym. 

To był trudny czas dla nas,nawet tych Świąt nie odczuliśmy.

W tym roku było inaczej, wesoło i radośnie.
Mateusz zachwycony prezentami :) zwłaszcza tymi, które dostał już w sobotę!
a my jesteśmy bardzo szczęśliwi jak widzimy radość naszego małego chłopczyka :D
niczego więcej nam do szczęścia wtedy nie brakuje. 

Mama, podasz w końcu śniadanie czy nie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz