poniedziałek, 17 marca 2014

Coś lata w powietrzu.

Poprzedni tydzień minął Mateuszowi na pobycie w przedszkolu oraz na rehabilitacjach
i terapiach.
W przedszkolu poza zabawą i zajęciami w swojej grupie miał trzy razy spotkanie
z neurologopedą i dwa razy rehabilitację ruchową.
Poza przedszkolem miał wizyty w SAMED w Krapkowicach a tam zajęcia z psychologiem oraz rehabilitację ruchową metodą NDT Bobath, w Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej zajęcia z neurologopedą oraz terapię integracji sensorycznej w Fundacji DOM w Opolu.
Ponoć pięknie ćwiczył i pracował wszędzie, a w piątek się gorzej poczuł w przedszkolu. Zadzwoniła Pani z przedszkola, że Mateusz ma biegunkę i żeby Go szybciej odebrać, w sumie to już byłam w drodze ale wróciłam się po ubrania na zmianę. W domu jeszcze Mateusza wymęczyło, ale w sobotę czuł się dobrze...a wczoraj od nowa kłopoty z brzuszkiem. I tylko to. Energii ma za pięciu, apetyt również dopisuje tylko ta biegunka... chyba coś w powietrzu niedobrego lata, bo dostałam sms'a od naszej rehabilitantki z informacją, że nie będzie dzisiaj zajęć, bo leży z synem,który ma "jelitówkę", w szpitalu , potem zgadałam się z koleżanką, której syn chodzi z Mateuszkiem do przedszkola i też ma podobne problemy, wspomniała też o jeszcze jednym chłopcu, więc żeby nie kusić losu zostaliśmy w domu-obserwuję cały czas Mateusza, pilnuję diety i póki co dzisiaj był tylko jeden niepokojący incydent i mam nadzieję, że więcej się nic złego dziać nie będzie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz